Trasa wiodła przez Czechy, więc w późnych godzinach wieczornych mogliśmy się delektować widokiem plastikowych (?) smoków siedzących na sklepach w Znojmie. Podarowaliśmy sobie robienie zakupów. Po dwóch godzinach, kiedy pozostali wycieczkowicze wydali pieniądze na niepotrzebne zakupy, ruszyliśmy w kierunku Słowenii, w której to obudziliśmy się nad ranem.